Doświadczeniem „człowieka rozdartego między jawą a snem, który odnalazł się – pisząc” nazywa Claude Bonnefoy życie i twórczość Eugène’a Ionesco. I tym doświadczeniu jest właśnie większość rozmów zawartych w tomie „Między jawą a snem”. Całość tych wypowiedzi, przypominających strukturalnie „Testament” Gombrowicza, jest podzieloną na istotne części („Odkrycie”, „Twórczość”, „Motywy”, „Dzisiaj i jutro”) próbą wniknięcia w dzieło jednego z najważniejszych dramaturgów XX wieku. Bardzo dużo i bardzo swobodnie mówi tu o sobie Ionesco. Opowiada o małym miasteczku, w którym dorastał, chodził do szkoły i po raz pierwszy orientował się, czym jest funkcja społeczne. Opowiada o swoich archetypowych snach i doznaniach, które ukształtowały jego wrażliwość. Mówi też oczywiście cały czas o swojej, ale nie tylko o swojej literaturze. „Myślę, że literatura jest obsesją – mówi autor „Samotnika”. – Jeśli nie ma obsesji, nie ma literatury. Zdrowie nie jest ani poetyckie, ani literackie. Nie pozwala również na postęp; nie żąda niczego ‘więcej, lepiej’. Czy teraz ta ‘obsesja’ oznacza, czy też stanowi przejaw jakiejś ludzkiej tragedii, czy może jest tylko przypadkiem szczególnym? Jeśli jest przypadkiem szczególnym, jest z pewnością mniej interesująca.” Znaczną część czasu poświęca też Ionesco w rozmowach z Bonnefoy na żartobliwe i łagodne zdystansowanie się do krytyki i krytyków, którzy, jak twierdzi, zarzucają go swoimi interpretacjami, doktoratami i dysertacjami na temat jego twórczości. Dowcipnie mówi o tym Ionesco tak: „Mówiono mi, że piszę pod wpływem Strindberga. I tak, przeczytałem sztukę Strindberga i powiedziałem: Istotnie, jestem pod wpływem Strindberga. Powiedziano mi, że jestem pod wpływem Vitraca. Więc przeczytałem Vitraca i powiedziałem sobie: Istotnie, jestem pod wpływem Vitraca. Mówiono mi, że piszę pod wpływem Feydeau i Labiche’a. Więc przeczytałem Feydeau i Labiche’a i powiedziałem sobie: w istocie, jestem pod wpływem Feydeau i Labiche’a. Tak odbyła się moja edukacja teatralna. (…) Wielkim błędem literatury porównawczej – przynajmniej takiej, jaką się praktykowało dwadzieścia lat temu – było myślenie, że uleganie wpływom jest świadome, a nawet myślenie, że wpływy istnieją. Otóż bardzo często wpływów nie ma. rzeczy po prostu są, wielu z nas reaguje tak samo. Jesteśmy zarazem wolni i zdeterminowani.” To naprawdę fascynująca rozmowa z fascynującą osobowością artystyczną i książka ta sprawi przyjemność każdemu, kto lubi sobie od czasu do czasu popatrzeć na artystę z nieco bliższej odległości i nieco dokładniej. Dziełko uzupełniają dwa rozdziały – „Ionesco w oczach współczesnych albo Dialogi krytyków” oraz „Utwory sceniczne i ich główne przedstawienia we Francji” – łakomy kąsek dla miłośników teatru Ionesco.
Eugène Ionesco, „Między jawą a snem. Rozmowy z Claude’em Bonnefoy”. Przełożyła Aleksandra Machowska. Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2006.
.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.