Wpisy otagowane Biuro Literackie
Poezja wywraca życie na nice (rozmowa...
Jakub Winiarski: Pamiętasz, Karolu, jak zaczęło się Twoje życie z literaturą?
Karol Maliszewski: Zaczęło się od gadania, od opowieści braci, matki, ojca, sąsiadów. Od oglądania prostych historyjek na czarno-bialym ekranie telewizora. Od słuchania tego, co mi czytali. Potem dopiero od czytania leżących na strychu czasopism i przynoszonych z bi [...]
Co zgrzyta w języku miłości? (Jerzy J...
1.
Motto z Flauberta, znany akapit o „słowie ludzkim”, będącym „jak pęknięty kocioł, na którym wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia, gdy tymczasem chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy”, wraz z sugestią – też Flaubertowską – że „bogactwo ducha” wyrażać się czasem może „przez puste zgoła metafory” – już na wstępie ustawia Jerzy Jarnie [...]
Poezja umysłu i jej chef d’orchestre ...
W domu była cisza, bo tak musiało być.
Ta cisza była częścią znaczenia i umysłu:
Dostępem do doskonałości na stronie.
A świat był spokojny.
Wallace Stevens, W domu była cisza, a świat był spokojny
1.
Pod koniec „Tłumaczyć Stevensa” pisze Jacek Gutorow zdanie nieco oskarżycielskie w tonie: „Przez wiele lat Stevens był w Polsce poeta zupe [...]
Rock’n’roll w pustce i kostnicach (Ro...
Podmiot liryczny to, że tak powiem, niech każdy krytyk w pięknych rękach trzyma. A czytelnicy zobaczą wiersze zapisane wobec utraty, śmierci, wobec tego, co definitywne, ostateczne, nierozstrzygalne. Nic ponad to nie mogę im obiecać. Niektórzy może zobaczą, że się wiję, niektórzy, że tańczę, niektórzy może nie zobaczą nic. I tak ma być.
Roman [...]
Bestia niezmienna (Jacek Dehnel, „Brz...
To śmierć. Śmierć jest tym wrogiem. To w bój ze śmiercią jadę z pochyloną włócznią i rozwianymi włosami, jak włosy młodzieńca, jak włosy Percivala, kiedy galopował w Indiach. Bodę konia ostrogami. Niezwyciężony i nieustępliwy rzucę się przeciw tobie, o Śmierci!
Virginia Woolf, Fale
1.
Jakieś dziesięć lat temu, w okresie, jak bym to dziś oc [...]
Słów kilka o marcypanieniu („Podziemn...
Ale jak ugryźć, gdy bestia jak z książki marcypani, marcypani, że aż mgliło, i coraz inteligentniej jest inteligentnym, subtelniej subtelnym…
Witold Gombrowicz
Podziemne wniebowstąpienie, tom czasem celnych, a często ekstrawaganckich krytyk poświęconych poezji Tymoteusza Karpowicza będzie od dnia wydania, nic w tym stwierdzeniu odkry [...]
Wszechświat księgi z niezgody na sieb...
Ponieważ brud. I trzeba zawsze pytać: „na ile ten brud pod paznokciami pod językiem / jest twój że go chcesz przeszmuglować w dziedzinie // poezji” („CCXLIX. Szmugler”). (więcej…)