I nieopisanie bezradny,
Zdradzam i opisuję, nieskładnym skłamaniem.
Witold Wirpsza, Okoliczności
1.
„Faeton” jest „najambitniej zakrojonym i najdoskonalej wykonanym polskim poematem XX wieku” (Adam Wiedemann). Dzieło „najważniejsze”. Poemat „monumentalny”, „monstrualny”, „dzieło onieśmielające i budzące zachwyt swoim rozmachem, wielopoziomowością, pomysłowością w przepracowywaniu motywów mitologicznych i biblijnych, różnorodnością podejmowanych tematów i wykorzystanych środków”. Poza tym: „sztukmistrzostwo” (cytaty z: Maciej Byliniak, „Półtora poematu”, recenzja w TP, 25 marca 2007). Nie mniej radykalnie pisze o „Faetonie” Gutorow w „Urwanym śladzie”: „Jesteśmy w języku, który w imię rzeczywistości penetruje granice języka.” Inni jeszcze krytycy i recenzenci – podobnie: na nucie najwyższej.
2.
Ale – czy „Faetona” można czytać inaczej? Już sam początek tego dzieła, pierwsza strofa poematu „Okoliczności” wrzuca czytelnika na głębokie wody myślenia filozoficznego, totalnego: o świecie, człowieczeństwie, związkach człowieka ze światem:
Spójność świata nie wynika ani z tego,
Co świat z nami robi, ani z tego, co my
Robimy ze świata: przymusowe schronienie,
Ani to zagrożenie, ani bezpieczeństwo,
ani gmatwanina jednego z drugim.
Żadne ze zdań, którymi opisuje się świat, nie
Jest skończone; także i mnogość zdań:
Wysnuwanie się miąższu substancji, grawitacji,
Reguł, zmian, działania, bezczynności: z czego?
Działamy w przymusie, sprawujemy się
W przymusie, sprawujemy się w schronieniu,
Działamy w schronieniu. Chmury ciągną nad
Miastami, człowiek dmie w chmury muzykę.
I zaraz po tym iście Norwidowym – jeśli wziąć pod uwagę skalę zamysłu i rozmach wizji – wstępie, jak gdyby dla kontrapunktu te wersy – o tancerce, która potem jeszcze pojawi się kilka razy:
z czego jest zrobiona tancerka
z metalu papieru listowia
odziana czy naga tancerka
jakiego jest zdrowia
3.
Tematem „Faetona” jest… No właśnie, co jest tematem „Faetona? Konflikt młodych (młodości symbolizowanej prze dzieci-kwiaty; rok pierwszy pisania poematu przypada na 1967) ze starymi? Władza, która dzieli świat na „mniejszość”, która „zna rachunek macierzowy” i większość, która: „Mówi kurwa mać”? Splot mitologii, licznych mitologii z wiedzą ezoteryczną, antyku z chrześcijaństwem i naukami ścisłymi, ale też osobliwie traktowaną i bardzo prywatnie konstruowaną antropologią? A może tematem wiodącym jest tutaj forma, przypominająca zdania Martina Heideggera z eseju „Źródła dzieła sztuki”: Musimy przeto krążyć po kole. Nie jest to ani namiastka, ani mankament. Wstąpienie na tą drogę wymaga siły, a pozostanie na niej jest świętem myślenia, jeśli przyjąć, że myślenie jest rzemiosłem. Kołem jest nie tylko główny krok od dzieła do sztuki jako krok od sztuki do dzieła, lecz każdy podejmowany przez nas pojedynczy krok krąży po tym kole. Czytając „Faetona” zmuszeni jesteśmy – tak to czuję – do naprzemiennego poddawania się temu poematowi i kontestowania go, a to znaczy, że powinniśmy umieć – lecz jak to zrobić? – zarówno dać się poecie prowadzić, jak też co chwila zbaczać z kursu, żeby ustalić własne współrzędne. Karkołomne to w praktyce zajęcie, lecz dodajmy jeszcze i ten przymiotnik do „Faetona”, który jest poematem – karkołomnym.
4.
Czytając „Faetona” (a też pewnie i inne dzieła Wirpszy) musimy pamiętać również, że:
(…) Obraz powstaje
Dlatego, że ulegamy złudzeniom mozaiki, gdzie
Każdy kamień jest osobno, klej natomiast lepi je
Pozornie: byle rozpuszczalnik go zniszczy (…).
(Na razie tyle. Do tematu wrócę po ukazaniu się części 2 poematu.)
Witold Wirpsza, „Faeton” (cz.1), Instytut Mikołowski, Mikołów 2006.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.