Yusef Komunyakaa, autor urodzony w roku 1947, długo dobijał się do świadomości polskich czytelników. Był publikowany w „Studium”, był obecny w „Literaturze na świecie”, ale dopiero książka w wyborze i tłumaczeniu Katarzyny Jakubik ukazuje tego twórcę w sposób – jak na nasze skromne warunki wydawnicze – kompleksowy. W wyborze Katarzyny Jakubik Yusef Komunyakaa prezentuje się niezwykle interesująco, to na pewno poeta, którego twórczość warto znać choćby śladowo. Ma Komunyakaa tę umiejętność, tak rzadką wśród najbardziej znanych poetów święcących swoje tryumfu obecnie u nas, że jest poetą żarliwym – i jest to inna „obrona żarliwości” niż ta, którą znamy. „Sam Komunyakaa – pisze we wstępie do „Pochwały miejsc ciemnych” Jakubik – żartuje często, że u źródeł jego twórczości leży ‘wrodzony surrealizm’, nieposkromiona wyobraźnia, która rozwinęła się w nim w dzieciństwie pod wpływem krajobrazu i politycznej atmosfery amerykańskiego Południa (…)”. Trzeba przyznać, że Komunyakaa długo czekał na oficjalne uznanie i sławę. Dopiero opublikowany w 1984 roku, przełomowy, jak twierdzą krytycy, tom „Copacetic” wydany w profesjonalnym wydawnictwie zapewnił mu stałą obecność na rynku, a co za tym idzie – lepszy kontakt z czytelnikami nie tylko w kręgach literackich i akademickich. Mimo tego aż dziesięć lat musiał czekać jeszcze Komunyakaa na swojego Pulitzera, którego dostał wreszcie w roku 1994 za tom „Neon Vernancular: New and Selected Poems”. W poezji Komunyakaa zwraca uwagę – jak pisze Jakubik – „wielopoziomowe łączenie ze sobą jazzu (i pośrednio bluesa) oraz poezji”. I nie chodzi tu tylko o to, że znani „muzycy, jak również impresje z koncertów jazzowych są często głównym tematem lub przynajmniej przedmiotem aluzji” w licznych wierszach autora „Pochwały miejsc ciemnych”. Rzecz w tym, że Komunyakaa świetnie wykorzystuje, na ile to możliwe, zdobycze jazzu w swojej stylistyce, w formie własnej poezji. Ten wpływ jazzu na kompozycyjną stronę twórczości poety czyni jego teksty bliskimi – jak twierdzi krytyk Sascha Feinstein – muzyce Theloniusa Monka, którego zresztą sam Komunyakaa wymienia jako wciąż ważne źródło twórczej inspiracji. Wiele jest w tym tomie utworów poruszających, wiele niejednemu czytelnikowi na długo zapadnie w pamięć, ale to nic dziwnego, bo jak mogłyby nie zapaść w pamięć wiersze takie, jak np. „Ta jędza blues”: „Próbuje ukryć się w Prouście / w Mallarme & w Camus, / ale znajduje mnie tutaj / ta jędza blues. Tak, / wślizguje się jak dobra miłość / na tłustym języczku kłamstw. / Dawnej myślałem, że wszystkiemu poradzi / osiem biegów w super wozie, że / w garniturze za pięć stów / nie zajmę miejsca Roberta Johnsona. Rymuję Baudelaire’a / & Apollinaire’a, tak bardzo chcę / uniknąć rozdroży & magicznych / proszków, prześcignąć dwanaście / taktów tętna. Ale tuż przed Jackson / zabieram autostopowiczkę. / Ma kozaki z frędzlami & obcisłe / dżinsy. Wiecie, co było dalej.” Dla wielbicieli poezji ta książka to prawdziwy rarytas.
Yusef Komunyakaa, „Pochwała miejsc ciemnych”, wybór, przekład i wstęp Katarzyna Jakubiak, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.