O sprzecznych opiniach w kwestii samotności pisarza
„Osoba pisząca książki musi pozostawać w stałej izolacji od innych ludzi. To najważniejszy wymiar samotności. Samotność tekstu – samotność autora. Na początek człowiek się zastanawia, czym była ta cisza dookoła. Obecna właściwie przy każdym naszym kroku po domu, o każdej porze, niezależnie od rodzaju światła, czy to przy świetle naturalnym, czy przy sztucznym. Ta namacalna samotność ciała staje się niewzruszoną samotnością tekstu. Z nikim o tym nie rozmawiałam. Już wtedy, w okresie mojej pierwszej samotności odkryłam, że muszę zająć się pisaniem. Już dawniej potwierdził to Raymond Queneau. Jedyna opinia Raymonda Queneau, to zdanie: “Niech pani nie robi nic innego, niech pani pisze”.”
Marguerite Duras, „Pisać”, przeł. Magdalena Pluta, Świat Literacki, Warszawa 2001.
„Najważniejsze aby nadmiar teorii, zbyt przemądrzałe podejście do stylu, nie odebrały słowu jego skuteczności w praktyce, w życiu. Wszak sztuka dzieje się między żywymi, konkretnymi ludźmi – a więc niedoskonałymi. Roi się dziś od stylów, które nudzą – które męczą – które wyciągają flaki – ponieważ są tworem intelektualnej recepty, dziełem ludzi nietowarzyskich i po prostu źle wychowanych. Celować słowem w ludzi a nie w teorie, w ludzi a nie w sztukę.”
Witold Gombrowicz, „Dziennik 1953-1969”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013.
.
.
Być albo nie być – towarzyskim – to też może być pytanie, na które w końcu zmuszony będzie odpowiedzieć ten, kto zabiera się do pisania. I czy rozwiązaniem tego węzła, jego przecięciem, w razie gdyby stał się prawdziwie gordyjskim, będzie stanie się towarzyskim – pozornie?
Są tacy, którzy wręcz uważają, że pisarze, w ogóle tzw. artyści bywają wyłącznie towarzyscy pozornie. Niby są, a jakby ich nie było. Niby słuchają, ale czy akurat słyszą, czy może układają w głowie zdania dotyczące zupełnie innego świata i zupełnie innych osób – nie sposób wiedzieć. Jedno jest pewne: samotność, o jakiej pisała Duras i towarzyskość, jakiej domagał się od pisarzy Gombrowicz, więcej mówią o nich, niż o tym, jak ja czy ktokolwiek inny powinien postąpić, rozważając kwestię samotności i towarzyskości. Idealnie nie będzie. Najwięksi zwolennicy towarzyskości (Gombrowicz) bywają skazani na wieloletnią samotność. Podczas gdy samotnicy mogą latami żyć w otoczeniu bliskich, czasem nawet nieźle sobie radząc z pozorowaniem towarzyskości. Kiedy o tym piszę, wydaje mi się, że to błahy temat. Istnieje jednak możliwość, już tak bywało, że to, co w jednym momencie wydaje się błahe i może nawet niewarte uwagi, w następnym staje się sprawą istotną. Nie wiem, jak będzie. Nie wiem nawet, czy jestem „za” samotnością, czy raczej „przeciw” i po stronie towarzyskości. Jak powiedziałem: być albo nie być – towarzyskim – to też może być pytanie.
Uwaga! Ostatnia książka Jakuba Winiarskiego to napisany wspólnie z Piotrem Ibrahimem Kalwasem „Archipelag islam. Czas Koranu, czas zmiany. Rozmowy bez cenzury”.
Książkę można zakupić na stronie wydawnictwa Błękitna Kropka:
http://www.blekitna.pl/tytuly/archipelag-islam/
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.