„Wszyscy jesteśmy lepszymi pisarzami, kiedy bardziej przejmujemy się tym, co chcemy powiedzieć, a mniej – jak to zabrzmi.”
We’re all better writers when we worry more about what we want to say and less about how it sounds.
Ralph Keyes, „The Courage to Write. How Writers Transcend Fear”, wyd. Henry Holt and Company, New York, 1995.
Ucho Wielkiego Inkwizytora nie zaznaje spoczynku. Nie mówię o tym słynnym Wielkim Inkwizytorze z „Braci Karamazow” Dostojewskiego, ale o tym prywatnym, którego doskonale znasz i który, jak wiesz, nieustannie wsłuchuje się w twoje najtajniejszych myśli. Te, które chciałbyś zapisać, ale boisz się, jak to zabrzmi. A konkretnie: jak to zabrzmi w JEGO (albo JEJ lub nawet ICH, bo czasem bywa tych cenzorskich głosów więcej) uszach. Przesada? Może. A jednak każdy psycholog potwierdzi, że nosimy w sobie wielkie, cenzorskie superego, które chciałoby edytować każde zdanie, jakie zapisujemy. Można nie używać freudowskiego żargonu, można zastąpić „superego” dowolnym słowem, można powiedzieć „smok”, „wartownik”, „Baba Jaga” – efekt będzie ten sam: autocenzura.
Co można z tym zrobić? I czy w ogóle da się? Spróbujmy najprostszej metody. Najpierw weź kartkę i wypisz te osoby, których opinii obawiasz się najbardziej, na których zdaniu najbardziej ci zależy. Potem zastanów się, czy naprawdę warto obawiać się tego, co akurat te osoby (lub osoba) miałyby do powiedzenia o twoim najtajniejszym (z powodu autocenzury) pisarskim projekcie. Jeśli to nie pomoże: pisz przeciwko nim, niemu, jej, kimkolwiek są. Czasem nie chodzi o technikę pisarską, czasem chodzi po prostu o silną wolę i chęć bycia w zgodzie ze sobą. Dobrze wiesz, co będzie, jeśli się poddasz.
Uwaga! Ostatnia książka Jakuba Winiarskiego to napisany wspólnie z Piotrem Ibrahimem Kalwasem „Archipelag islam. Czas Koranu, czas zmiany. Rozmowy bez cenzury”.
Książkę można zakupić na stronie wydawnictwa Błękitna Kropka:
http://www.blekitna.pl/tytuly/archipelag-islam/
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.