W „Zapisie pewnej idei” Ryszard Kapuściński stwierdza: „O tak // trwało długo / zanim nauczyłem się myśleć o człowieku / jako o człowieku / zanim odkryłem ten sposób myślenia / (…) / i odtąd zacząłem szukać go / w jego odrębności / w jego wyłączności.” „Notes”, książka poetycka Kapuścińskiego wznowiona po prawie dwudziestu latach od pierwodruku, to właśnie zapis dochodzenia do tej wiedzy o pojedynczości, poszczególności i wyłączności każdego człowieka, to swego rodzaju dokument pracy pisarza znanego z innych dzieł, innej tematyki. Ale wiersze Ryszarda Kapuścińskiego mają wartość nie tylko dokumentu pracy pisarza, mają wartość nie tylko ekscentrycznego dodatku do głównych dzieł genialnego reportera, wiersze Ryszarda Kapuścińskiego mają wartość po prostu jako wiersze, tej poezji nie brakuje niczego. Tomik „Notes” zaczyna się tekstem „Pustynia Tatarów”: „Tam został tylko wiór i badyl / pożółkła trawa suchy krzak / spękana ziemia puste studnie / kamienia stosy zimny wiatr / tam został tylko gnat i rupieć / i pleśń i kurz i liszaj rdzy / i cisza / którą przerwie czasem / żelaza szczęk i komend krzyk”. W tym liryku są już widoczne pasje poety-reportera – miejsce, człowiek w nim oraz historia wspólna miejscu i człowiekowi – ale nie widać jeszcze tego, co pokazują inne liryki Kapuścińskiego, jego zainteresowania tym, co wewnątrz, co niewidoczne, co reportaż nie zawsze jest w stanie przekazać tak perfekcyjnie jak zwarty, dopracowany utwór poetycki. I tak w wierszu „Druty” Kapuściński stwierdza na przykład, jakby rozmawiał z kimś w rodzaju Tadeusza Borowskiego: „Ty piszesz o człowieku w obozie / ja o obozie w człowieku / u ciebie druty kolczaste są na zewnątrz / u mnie kłębią się wewnątrz każdego z nas.” A w innym liryku (bez tytułu) jest Kapuściński jeszcze bardziej tajemniczy: „A ty się zjawiasz niezauważona / nie masz korony ani nie masz skrzydeł / nie jesteś księżną ani archaniołem // tylko mocniejszym uderzeniem serca”. Już te wyrwane z kontekstu cytaty pokazują w jak różnych rejestrach Kapuściński potrafi pisać, a to jeszcze nie wszystko, bo sporo w „Notesie” także scenek rodzajowych, jak np. ta: „Siedzą / naprzeciw siebie // ona myśli / jaki on wspaniały // piją // za oknem ciemno / wieczór okrąża miasto / zajmuje ulice / wypędza przechodniów // nagle / on sięga do swojego wnętrza / wyjmuje ropuchę // ona patrzy / oczom nie wierzy // wyjmuje karaluchy / całą garść / ośmiornice polipy / pająki / wyłażą same / pełzną // spieszy się / bo jeszcze / dużo tego.” W całej książce przeważają wiersze osobiste i rzadko autor, jak gdyby pamiętając słowa o tym, że wrogiem poezji jest uogólnienie, wypowiada myśl taką jak w poemacie „Sen”, gdzie pod koniec pisze: „pomyślałem / że powinno się płakać nad biedą ludzką / nad okrutną bezkresną biedą człowieka / (…) / biedą istnienia / biedą Boga.” W lirykach Kapuścińskiego pojawiają się postacie znane i nieznane, jest Kant i jest św. Augustyn, jest znajomy J., z którym rozmawia się o czyimś samobójstwie, i jest jogin Ramamurti, który dał się pogrzebać żywcem, by zarobić na życie. W tej liryce naprawdę wiele się dzieje, te wiersze warto przeczytać. I łatwo po lekturze całej książki zrozumieć ostatni tekst poety, który z perspektywy swojego doświadczenia ocenia to, co minęło i pisze tak: „Dlaczego / świat / przeleciał obok mnie / tak szybko // nie dał się zatrzymać / zbliżyć / przejść na ty // pognał // znikający punkt / w ogniu i dymie”. Kapuściński dobrym poetą? – Tak. Jest.
Ryszard Kapuściński, „Notes”, Czytelnik, Warszawa 2005.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.