Tom „Różowy kawaler” – jak informuje „Uwaga Wydawcy czeskiego” – jest bezpośrednią kontynuacją listów do Kwiecieńki z „Listopadowego huraganu” i „Podziemnych rzeczek”, przy czym zawiera nie tylko jedenaście ostatnich listów Hrabala do Kwiecieńki, ale również pięć rozmów tematycznie wiążących się z listami, oraz w formie PS okolicznościowy tekst na płytę Vlasty Třešňáka. O czym pisze blisko osiemdziesięcioletni Hrabal? O swoich kotach, które wychodzą mu na spotkanie, gdy pojawia się w rodzinnym Kersku, o polityce krajowej i międzynarodowej, która nigdy nie przestała go pasjonować, o coraz mocniej po śmierci żony, słynnej Pipsi, której też sporo miejsca w swojej twórczości poświęcił, doskwierającej mu samotności. Stary Hrabal, z tą jego nieujarzmioną nigdy i niezatraconą czułością, z tą słynną Hrabalowską żarliwością, głębią mędrca na miarę naszych czasów i dziecięcą żywiołowością – to jest temat nawet nie na esej, czy naukowa rozprawę, lecz na wiersz – prosty i przejmujący. Mogłaby taki wiersz napisać Szymborska. Albo Różewicz. Bo stary Hrabal, Hrabal z „Różowego kawalera” i ostatnich wywiadów jest nie tyle pojedynczym człowiekiem, ile znakiem samego człowieczeństwa, jego ikoną. To nigdy nie był pisarz bezbłędny, wystylizowany, ugrzeczniony, to zawsze był ktoś, kto mimo swoich wad, błędów, lapsusów i pomyłek popełnianych tak w życiu jak w prozie, był kimś, postacią wyrazistą i nie do zapomnienia. Tak jest w każdej niemal książce Hrabala, a w jego książkach ostatnich jest to bodaj odczuwalne najmocniej. Autor posłowia, Václav Kadlec zwraca uwagę na eksperymentalny charakter tej prozy. „Bohumil Hrabal –stwierdza Kadlec – przez całe życie zbliża rozmowę i literaturę. W Listach, które najpierw nazywał literackimi, a później dopiero mówiona publicystyką, doprowadza to zbliżenie do najwyższego możliwego stopnia. Przerywanie, powtarzanie, podkreślanie błahych szczegółów, to są charakterystyczne cechy rozmowy, szczególnie rozmowy z gospody. Wytykać zatem te stylistyczne „skazy na urodzie” może tylko ten, kto nie akceptuje możliwości eksperymentu u autora, który jest już dosyć sławny i wzięty.” Nie ma sensu wytykać niczego Bohumilowi Hrabalowi. Trzeba go czytać z uznaniem nawet dla jego dziwactw. Był, jak sam to nazywał w przypadku swoich ulubionych pisarzy, mistrzem krytych kortów, był champion of the world. I nigdy być nim nie przestał. W jednym z wywiadów zamieszczonych w „Różowym kawalerze” Hrabal mówi: „Tak więc moja historia jest bardzo prosta… Jednak sporo mi dostarcza punktów wyjścia do rozmyślań o tym, w czym żyjecie wy, kiedy macie rodzinę… Ja jestem sam… a mając kłopoty z poruszaniem się, szuram zelówkami… ja to słyszę, jak ci wszyscy starcy, co chodzą w gospodzie do toalety, jak człapią…no, przecież także mam 78 lat…” Naturalność. Szczerość. Człowiek. Cały Hrabal.
Bohumil Hrabal, „Różowy kawaler”. Przeł. Katarzyna Kępka, Świat Literacki 2005.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.