Kto jest błyskotliwszy, bardziej nieprzewidywalny i jeszcze wspanialej szlachetny oraz bohaterski od jednego, ratującego co nieco oddaloną od Ziemi planetę Gaję i jej okolice gamedeca, Torkila Aymore’a? Kto może rozwiązać więcej spraw nie do rozwiązania w jednej i w dodatku tej samej chwili? Co, mówiąc już bardzo ogólnie, może być bardziej fascynujące od jednego fascynującego superbohatera w akcji? Odpowiedź jest prosta, a w swojej prostocie genialna: dwóch, a nawet trzech superbohaterów, dwóch, a nawet trzech gamedeców, dwóch, a nawet trzech Torkilów Aymore’ów! Aż dziw, że ten pomysł z cudownym rozmnożeniem głównego bohatera, z rozdwojeniem i roztrojeniem pozwalającym, by jednego Torkila łapała policja, podczas gdy drugi z trzecim realizują swoje tajne i niebezpieczne misje (i miłostki), mające za cel uratowanie wszechświata przez zalewem Zła (i bardzo wymyślny seks), pojawił się dopiero teraz, w trzecim tomie przygód świetnego gamedeca. Ponieważ jednak „Gamedec. Zabaweczki. Błyski” to w ogóle jest feeria nietuzinkowych pomysłów, eksplozja nakierowanej na posthumanoidalną przyszłość wyobraźni, dziwić się tak bardzo nie trzeba. Marcin Przybyłek po raz kolejny udowodnił, że twarda SF, pożeniona z sensacyjną fabułą i wrzucona w niemal space operowe klimaty i pejzaże, to może być strzał w dziesiątkę. „Zabaweczki. Błyski”, poza błyskawicznie prącą do przodu fabułą, przerywaną jedynie futurystycznymi reklamami i newsami (zabieg znany z poprzednich tomów „Gamedeca”), to również, jeśli ktoś zechce, inteligentny głos w sprawie, by posłużyć się niczym hasłem tytułem książki Joela Garreau, radykalnej rewolucji. Dotyczącej, oczywiście, problemu, czy człowiek udoskonalony przez naukę i technikę będzie jeszcze człowiekiem? Przybyłek wirtuozersko porusza się po tym terenie, jak gdyby nad przygodami gamedeca Aymore’a nadpisywał Owidiuszowe „Metamorfozy” przyszłości. Zabawa ta wychodzi mu znakomicie, widać, że tematyka kryjąca się pod pytaniem „kim jest człowiek?” to jego konik. A kim w tym wszystkim jest tak naprawdę Torkil Aymor, przeciwnik Bestii i Mobillenium, dowiemy się być może z księgi drugiej. Bo „Zabaweczki. Błyski” to dopiero początek.
Marcin Przybyłek, „Gamedec. Zabaweczki. Błyski”, SuperNowa, Warszawa 2008.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.