O czym są artykuły zebrane w „Galerii dla dorosłych”? Sam Feliks W. Kres ma co do tego wątpliwość. Stwierdza więc asekuracyjnie, że „zebrane w całość nie mówią o niczym konkretnym. Najwięcej chyba o autorze i jego osobistych zmaganiach z materią, nie tylko literacką, bo czasem nie wiadomo jaką.” Część pierwsza jest łatwa do zaklasyfikowania. To kilkanaście tekstów, podobnych do tych z „Galerii złamanych piór”. O części drugiej, „Kreskówkach dla dorosłych”, trudno powiedzieć coś konkretnego i sam autor wyznaje, że „właściwie nie wiadomo, co to jest.” Dodaje jednak: „W zamyśle – cykl felietonów najogólniej traktujących o pisaniu książek.” Słowem kluczowym jest tutaj „najogólniej”. Książka Kresa ma w istocie inne znaczenie. W tym trybem felietonowym pisanym pamiętniku znalazło się miejsce na rozmaite dygresje, z których niektóre jątrzą i skłaniają do myślenia. Weźmy choćby taka wypowiedź Kresa: „Wychodzimy na bandę matołów. My, twórcy literatury fantastycznej. Wszyscy się z nas śmieją. Moja ciocia mówi: Fantastyka? A, to o tych… robotach i Marsjanach. A co ma mówić, gdy tysiące głąbów rżnęły jedno i to samo w kółko tak długo, aż zarżnęły. Teraz druga banda (za przeproszeniem niektórych Młodych Autorów), podobna do tej od SF, będzie zarzynać fantasy, międląc jeden świat i dwie rasy tak długo, aż wszyscy zaczną mówić (już zresztą mówią): Fantastyka? A, to o tych… no, elfach i krasnoludkach. Pieprzę to. Ja cholernie dużo zawdzięczam fantastyce, ona mnie żywi i ubiera. Nie chcę, żeby to były tylko roboty, Marsjanie, ufoludki i elfy.” I na uwagi wszystkich tych, którzy twierdzą, że „elfy są fajne” odpowiada: „Nie, już nie są. Od dawna.” Takich wypowiedzi w „Galerii…” jest sporo. I dotyczą one tematów z wielu dziedzin, od wolności artystycznej zaczynając, a na kryzysie światowym kończąc. Tym, którzy spodziewaliby się poradnika z serii „Jak napisać bestseller” trzeba powiedzieć jasno: „Galeria…” w zamyśle Kresa „nie jest szkołą literacką ani nawet podawanym w odcinkach poradnikiem dla początkujących, chociaż rolę tego drugiego może od biedy spełniać. Jest odpowiedzią na zapotrzebowanie innego rodzaju, otóż bardzo wielu ludzi w Polsce próbuje swoich sił w literaturze i mało wśród nich jest szczęściarzy, którzy mają w swoim zasięgu kogoś, kto przytomnym okiem spojrzy na ich dzieła. Trochę za sprawą zbiegu okoliczności okazało się, że kimś takim mogę być ja.” I to „ja” jest tu najciekawsze.
Feliks W. Kres, „Galeria dla dorosłych”. Fabryka Słów, Lublin 2010. Cena: 33 zł
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.