Poszliśmy się kochać. Z czułością. Nieśmiało.
Nie para szczeniaków, spłoszonych przez nagość,
Gubiących sens gestów, całego spotkania.
Też nie staruszkowie, którym już z kochania
Wspólne kołysanie, podzwonne zostało.
Dwoje w średnim wieku. Gotowi na radość.
Wirtuozi. Pewni, czym mogłaby słabość
Skończyć się. Jak zmylić. Oszołomić. Zranić.
Zawsze con amore. Klasycznie zabrzmiało.
Poszliśmy się kochać. Z czułością. Nieśmiało.
Czarować i pieścić, odnajdując freestyle.
Udając odkrywców z legendarnych wypraw.
W łóżku i poza nim. Pragnąc tego bardzo.
Patrząc, co za blitzkrieg. Szalona konkwista.
Nie zabrakło wyznań. Ich stała top lista.
Piosnka unisono. Natchniony czas darów.
I jazda po bandzie – sprawa oczywista.
Poszliśmy się kochać. Z czułością. Nieśmiało.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.