John František Kovař to kolejny twardziel z kolekcji Miroslava Žambocha. Tyle, że tym razem bohater powstał w wyniku kooperacji artystycznej z Jiřím Procházką. W „Przemytniku”, będącym pierwszym tomem cyklu, postać dzielnego i jak zwykle sprytnego gościa wykreowana została na wzór Marlowe’a pomieszanego z Bondem. I zdaje się, że o nic więcej czeskiemu duetowi nie chodziło. Tylko o to, by nieco bystrzejszy od innych mięśniak raz po raz znajdował się w tarapatach. Jaki to dało efekt? Fabularnie – nie jest źle. Przygoda goni przygodę, Kovař jest torturowany, ścigany, wplątywany w coraz to dziwaczniejsze sytuacje, a w końcu – tyle można zdradzić – przechodzi bardzo ważny test, co pozwala mu na zostanie agentem Wydziału Zwalczania Handlu Artefaktami. Wątek fantastyczny w tym wszystkim (prócz WZHA)? Bardzo skromny: okazuje się, że są światy równoległe, między nimi przejścia i agent John František Kovař staje się jednym z nielicznych świadomych tego faktu. Žamboch to autor, po którym nikt nie spodziewa się błyskotliwych analiz naukowych, czy eleganckich teorii futurystycznych. Jego specjalnością była i jest akcja. Ale „Przemytnik” nie jest, niestety, dziełem wyróżniającym się in plus w dorobku płodnego autora.
Miroslav Žamboch, Jiří Procházka, „Agent John Francis Kovař. Przemytnik”. Przeł. Andrzej Kossakowski, Fabryka Słów, Lublin 2010.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.